poniedziałek, 25 stycznia 2016

Witajcie raz jeszcze!

     Miło tak znów się do Was odezwać. To prawie jak odetchnięcie pełną piersią rześkim powietrzem po dłuuugim czasie siedzenia w zamknięciu!

    Poświęć chwilkę na zastanowienie się nad wszystkimi swoimi pasjami. Wyobraź je sobie, kochasz robić zdjęcia? 
A może sprawia Ci radość malowanie? Gra w siatkówkę? Pisanie opowiadań? Czytanie? Kosmos? Zastanów się dobrze. 

  Ja też mam takie pasje, jak każdy człowiek. Składają się one na całe życie. Nadają sens każdemu dniu, ponieważ
bez zainteresowań życie polegałoby tylko na zaspokajaniu potrzeb fizjologicznych i niczym więcej. Więc skoro jesteś już świadomy jakie masz pasje i jak ważne są one dla Ciebie, powodują uśmiech na Twojej twarzy, sprawiają że nawet najgorszy humor mija zastąpiony energią i radością, pomyśl teraz co by się stało gdyby ktoś zabronił Ci robić większość z tych rzeczy. Pozostawił Cię z marną namiastką czegokolwiek. Najpierw zniszczył doszczętnie coś o co starałeś albo starałaś się już długi czas a później pacyfikował każdą najmniejszą próbę lub myśl o powrocie do tego co robiłeś.

   Jestem w takiej sytuacji. Kiedyś miałam bloga na którym pisałam swoje przemyślenia,  dzieliłam  się z ludźmi przepisami, zdjęciami, opowieściami o moich kotach i moim życiu, o tym co sprawia mi radość albo powoduje troski. Każdy komentarz chwalący moje zdjęcia, albo konstruktywnie je krytykujący sprawiał mi ogromną radość. Miałam stałe grono osób z którymi wymieniałam się uwagami. Fotografowałam przyrodę otaczającą  mnie i chciałam się nią dzielić. Napędzało mnie to,
do stawania się coraz lepszą, szukania nowych perspektyw, kadrów. Ale to wszystko zostało zniszczone.

    Po kilku miesiącach ciszy podjęłam decyzję. Koniec tego. Dlaczego mam się  poddawać jakiemuś bezpodstawnemu terrorowi! Pisanie i wyrażanie siebie sprawia mi radość, czuję się bez tego niepełna. Już od dłuższego czasu szykowałam się do tego przełomowego kroku. A więc jestem, piszę, będę pisać. I oby weny było dużo dużo dużo.


Dziękuję Aleksandro za taki pozytywny impuls do działania.

6 komentarzy:

  1. Wystarczy Olka, Aleksandro brzmi tak oficjalnie, albo jak byś mnie wywoływała do odpowiedzi pod tablicą :)
    Nie ma za co, fajnie, że mogłam komuś pomóc, to miłe czuć się ważnym :)
    Rób to co kochasz, bardzo miło się czyta Twoje wpisy. Zdjęcie jak zawsze śliczne - masz talent do fotografii - wspominałam już o tym? ;)
    A tak swoją drogą teraz sie tak zastanawiam - ktoś skasował Twojego bloga? Ale jak? Musiałby znać twoje hasło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No taki mały malusi błąd - nie wolno podawać haseł nikomu. Nigdy. Teraz jestem rozsądniejsza.

      A co do linkowania - z największą przyjemnością, adres jest jak najbardziej jawny. :D

      Usuń
  2. A i pytanko - mogę Cię zalinkować? Czy raczej utrzymujesz adres w tajemnicy?

    OdpowiedzUsuń
  3. TĘSKNIŁAM ZA TOBĄ I TWOIMI KOTKAMI!!! tak się w sumie zastanawiałam, gdzie zniknęłaś, a tu proszę - urlopik! :D zostań z nami i pisz jak najwiecej! i pomiziaj tego pięknego koteczka ode mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. co do szarości we wnętrzach - miałam takie w samotni w Zabrzu, więc przemycę trochę domu do nowego mieszkania :D aaa żywe kolory do przemalowania to niezła masakra... sami musimy odmalować mieszkanie przed przeprowadzką, a mamy tutaj soczyście żółtą kuchnię. Życz nam powodzenia! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że wróciłaś na dobre, bo inaczej się obrażę! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe komentarze, są dla mnie ogromną motywacją ♥